Z miłości do ulgi podatkowej – fundacja rodzinna okiem fiskusa
W swoich ostatnich przemyśleniach, zainspirowany orzeczeniem TSUE o sygn. C-213/24, podjąłem się dywagacji na temat wpływu regulacji VAT na relację małżonków. Pora na ciąg dalszy małżeńskich refleksji – tym razem z nieco innej perspektywy, a więc z perspektywy opodatkowania fundacji rodzinnych. Bo, jak zamierzam wykazać, również na gruncie CIT przepisy podatkowe mają niemało do powiedzenia o tym, jak małżonkowie swoje relacje układać powinni.
Fundacja rodzinna – wehikuł sukcesji czy ulga podatkowa?
Wyjdźmy od podstaw. Instytucja fundacji rodzinnej służy temu, aby umożliwić sprawne i korzystne podatkowo zarządzanie
(i pomnażanie) majątku rodzinnego. Aspekt korzyści podatkowej nie jest tu przypadkiem ani dodatkiem – ale celem samym w sobie. Wprost bowiem art. 21 ust. 1 pkt 157 ustawy o PIT wskazuje na preferencję podatkową – możliwość dokonywania wypłat z fundacji bez konieczności ich opodatkowania PIT, o ile wypłaty dokonywane są na rzecz członków najbliższej rodziny fundatora (wstępnych, zstępnych lub małżonka). Takie wypłaty wciąż podlegają opodatkowaniu CIT w wysokości 15% (art. 24q ust. 1 ustawy o CIT), co jednak jest zdecydowanie atrakcyjniejsze niż wypłata dywidendy – nawet ze spółki opodatkowanej estońskim CIT.
Małżonkowie w świetle przepisów o zwolnieniu z PIT
Gdzie tu miejsce na obiecane rozważania o małżeństwie? Już tłumaczę – wspomniane zwolnienie z PIT nie jest bezwarunkowe. Stosuje się je do wypłat otrzymanych z fundacji rodzinnej w takiej proporcji, w jakiej majątek fundacji pochodzi od danego fundatora lub jego bliskich. Innymi słowy – jeśli cały majątek fundacji pochodzi od jednego fundatora, całość wypłat (dla fundatora i jego najbliższych) podlega zwolnieniu z PIT. Jeśli do fundacji wkłady wniosą dwie niespokrewnione ze sobą osoby po równo – każda będzie korzystać ze zwolnienia od połowy wartości świadczeń.
A małżonkowie? Małżonkowie mogą traktować jako wkład własny zarówno środki wniesione przez siebie, jak i przez współmałżonka. Tym samym tak fundatorzy, jak i ich zstępni będą korzystać z pełnego zwolnienia z PIT – jeśli cały majątek został wniesiony do fundacji przez małżonków (zob. interpretacja indywidualna o sygn. 0112-KDIL2-1.4011.114.2024.3.JK).
Miłość a CIT, czyli podatkowe skutki rozwodu
A teraz przechodzimy do tego, jak fundacje rodzinne mogą cementować związki małżeńskie. Jak bowiem wskazał Dyrektor KIS w interpretacji indywidualnej o sygn. 0114-KDIP3-1.4011.43.2025.1.AK z dnia 17 marca 2025 r.:
Z punktu widzenia zastosowania zwolnienia, o którym mowa powyżej, istotnym jest, czy według stanu na dzień uzyskania tego przychodu, małżonkowie są dla siebie osobami, o których mowa w art. 4a ust. 1 ustawy o podatku od spadków i darowizn. Między rozwiedzionymi małżonkami według stanu na dzień uzyskania przychodu, o którym mowa w art. 20 ust. 1g ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, nie zachodzą relacje, o których mowa w ww. przepisie ustawy o podatku od spadków i darowizn. Tak więc każdy z byłych małżonków korzysta ze zwolnienia z podatku od takich przychodów w części przypadającej mu jako fundatorowi proporcji, o której mowa w art. 27 ust. 4 ustawy o fundacji rodzinnej.
Innymi słowy, o ile w trakcie trwania małżeństwa – niezależnie od proporcji wkładów (o ile tylko pochodzą one od małżonków) – oboje korzystają z pełnego zwolnienia, o tyle po rozwodzie proporcja wniesionych wkładów zaczyna mieć znaczenie, wprost przekładając się na poziom zwolnienia z podatku.
Tak więc dla fundatorów fundacji rodzinnych – z czysto fiskalnego punktu widzenia – trwałość związku małżeńskiego ma znaczenie.